Trenuj umysł z Kapitanem Nauką!
Moja głowa często płata mi figle, szczególnie wtedy, gdy mam sporo do zrobienia, a dookoła jest tyle wspaniałych rzeczy, którymi chętnie bym się zajęła…i jeszcze ta słoneczna pogoda! Mimo że jestem pewna, że nie należę do odosobnionych przypadków, to jednak skłoniło mnie to pewnej refleksji. Siedziałam przy otwartym laptopie tworząc kolejne pomoce i zaczęłam dostrzegać, że odbiegam gdzieś myślami, zwieszam wzrok, nieświadomie porzucam wykonywane zadanie i zajmuję się czymś kompletnie (w danym momencie) nieistotnym, choć czuję, że czerpię z tego satysfakcję. Po chwili jednak przychodziło opamiętanie i mówiłam: „Halo! Skup się”. Pomagało, ale na chwilę. Znowu to samo. Ponownie: „Puk, puk! Skoncentruj się!”. Oj, nie było to łatwe. I choć należę do osób, które potrafią działać pod presją czasu poświęcając się w pełni powierzonym zadaniom, to jednak bywają chwile, gdy odczuwam deficyt uwagi i koncentracji. No tak, ale ja mam przecież prawie 30 lat! A co mają zrobić dzieci, którym zdecydowanie trudniej utrzymać stan skupienia w świecie pełnym bodźców, które docierają zewsząd i nie do końca potrafią je selekcjonować.
Pewnie każdy z was, gdy wróci myślami do swojego dzieciństwa, słyszy w głowie mniej lub bardziej wyraźny głos nauczyciela czy rodzica: „Skoncentruj się! To nie jest trudne! Skończ zadanie i będzie z głowy!” – tylko że wy nie mieliście wtedy do tego głowy! Wielokrotnie w swojej pracy miałam do czynienia z dziećmi, które nie potrafiły wykonać zadania do końca, szybko się rozpraszały, potrzebowały dodatkowej motywacji i wsparcia dodatkowego nauczyciela lub psychologa. Dlaczego? Między innymi dlatego, że nikt z nas nie rodzi się z w pełni wykształconą umiejętnością koncentracji. Aby to osiągnąć, należy bardzo dużo ćwiczyć. Im młodsze dziecko, tym krótszy czas skupienia. Wzrasta on stopniowo z wiekiem, aż we wczesnym wieku szkolnym pojawia się tzw. podzielność uwagi (choć w pamięci mam słowa profesora z psychologii, że coś takiego nie istnieje). Jednak na myśli mam tu zwyczajne utrzymanie skupienia – i nawet jeśli w trakcie pojawi się dystraktor i zajmie naszą uwagę, to potrafimy wrócić do uprzedniej czynności z zaangażowaniem na podobnym poziomie. Podręczniki psychologii podają takie dane: dziecko 2-4 letnie utrzymuje stan skupienia od 5-15 minut, 5-6 letnie ok. 30 minut – i tak sukcesywnie z wiekiem ten czas ulega wydłużeniu, choć wiadomo – różnie bywa. Bywają przypadki, gdzie dzieci w szkole totalnie nie radzą sobie z koncentracją, a dzieci przedszkolne pogrążają się całkowicie w wykonywanej czynności, która zwykle jest związana z jego upodobaniami i zainteresowaniami.
Czyli podsumowując najprościej, jak się da: dziecko musi nauczyć się selekcjonować bodźce i oceniać, które są w danej sytuacji nieistotne oraz skupiać się na wykonywanej czynności jednocześnie zachowując czujność. Brzmi trochę jak science-fiction, ale można to wyćwiczyć! 🙂
Jak pracować nad koncentracją dziecka?
Utrzymywanie koncentracji jest niezwykle ważną umiejętnością, chociażby dlatego, by dziecko nie miało w przyszłości problemów z uczeniem się.
1. Przede wszystkim należy w miarę możliwości usunąć wszelkie dystraktory – dźwiękowe i wzrokowe. Unikajmy nauki przy włącznym telewizorze i źle dobranym świetle.
2. Pamietajmy także o odpowiedniej motywacji, która naprawdę potrafi zdziałać cuda – niech to nie będzie nagroda materialna.
3. Pracujmy z dzieckiem tylko wtedy, gdy jest zrelaksowane i wypoczęte! Nikt nie potrafi wspiąć się na wyżyny koncentracji myśląc wyłącznie o wygodnym łóżku i miękkiej poduszce!
4. Podczas każdego wysiłku (umysłowego czy fizycznego) należy zrobić przerwę. Nie lecimy ciągiem! Spokojnie. Każdy potrzebuje wytchnienia.
5. To, co dziecko je, bezpośrednio wpływa na jego samopoczucie. Mózg potrzebuje odpowiednich składników i minerałów do prawidłowego funkcjonowania, więc proponuję w trakcie przerwy pochrupać np. orzechy 🙂
6. Nie róbmy nic na siłę. Każdy rodzaj przymusu rodzi poczucie niesprawiedliwości i przynosi kompletnie odwrotny skutek. Codzienne ćwiczenia koncentracji można śmiało wplatać tak, by dziecko nawet nie miało świadomości, że ćwiczy kluczowe dlań umiejętności. Nauka przez zabawę, to najlepsze rozwiązanie. ZAWSZE!
7. Należy również ograniczyć dzieciom możliwość korzystania urządzeniem elektronicznych, które zwykle doprowadzają do przestymolowania dziecka atakując go wszelkimi ostrymi bodźcami.
8. Korzystajmy z materiałów, które będą dla dziecka ciekawe i atrakcyjne – na rynku znajdziecie mnóstwo produktów, które wspomogą was i dziecko w pracy nad koncentracją. Wykorzystujcie również to, co już macie pod ręką – puzzle, zagadki słowne, gry w skojarzenia, powtarzanie rytmów.
Kapitan Nauka nadciąga z pomocą!

Ostatnio otrzymałam możliwość bliższego i bezpośredniego zapoznania się z ofertą Kapitana Nauki, za co serdecznie dziękuję. Na stronie znajdziecie mnóstwo propozycji, ale to właśnie „Trenuj umysł! Koncentracja” przyciągnęła moją uwagę (jak ładnie się to powiązało :). W przedszkolu przewija się mnóstwo gier edukacyjnych, ale nasze zbiory nigdy nie zawierały pozycji od Kapitana Nauki. Stąd tym bardziej moja ciekawość wzrosła, bo mogłam doświadczyć czegoś, czego do tej pory nie znałam. Teraz wiem – dużo straciłam! Ale szybciutko nadrabiam zaległości, bo jak widzę – mam ich sporo! Oferta jest tak obszerna, że mój apetyt rośnie w miarę jedzenia!
„Trenuj umysł! Koncentracja”
Kompaktowe i kolorowe pudełko skrywa w sobie prawdziwe cuda.
Pierwsza myśl – kto i jak zmieścił w środku aż 100 zadań? (Ba! Mnie się udało doliczyć aż 104 zadań!) Dało się! Pozycja przeznaczona jest dla dzieci od 6 do 9 lat, choć po selekcji zdań można śmiało je wykonywać już z 4-5 latkami. W atmosferze zabawy rozwijamy koncentrację, spostrzegawczość, logiczne myślenie i motorykę małą. Pakiet autorstwa Magdaleny Przedniczek (psycholog) oraz Joanny Zagrajek (pedagog).
W środku znajdziecie:
- książeczkę papierową z 44 zadaniami wszelkiego rodzaju – od kodowania, przez zdania na spostrzegawczość, aż po zagadki logiczne,
- 30 dwustronnych kart (czyli aż 60 zadań!), tzw. karty wielokrotnego użytku,
- flamaster suchościeralny.
O ile chcecie wykorzystać tę pozycję do pracy w przedszkolu – papierowa książeczka daje wyłącznie możliwość skserowania na własny użytek konkretnych zadań. Natomiast karty „wielokrotnego użytku” sprawdzają się super przy większej liczbie dzieci (choć trzeba będzie się zaopatrzyć w suchościeralne flamastry) lub w trakcie diagnozy pracując indywidualnie z dzieckiem. Karty są niezwykle zróżnicowane i opatrzone bardzo przyjemną grafiką. Polecenia – krótkie, zwięzłe, zrozumiałe i nieskomplikowane.
Kiedy pierwszy raz zaprezentowałam „Koncentrację” i „Spostrzegawczość” (o której znajdziecie informacje nieco niżej) dzieciakom w przedszkolu byłam naprawdę w szoku! Już dawno nie garnęły się tak do wykonywania zadań. Przebierały, przeglądały, wykonywały zadanie, zmazywały – prosiły o jeszcze. To było naprawdę świetne. Sama skusiłam się na kilka zagadek 😉 A co w przypadku, gdy dziecko nie wykazuje zainteresowania? Duża liczba zadań pozwala nam na organizację pracy. Możemy zaproponować dziecku wybór np. jednego zadania z książki i jednej dwustronnej karty każdego dnia, aby nie przemęczyć i nie zniechęcić dziecka do systematycznej pracy. Ewentualnie wprowadzenie elementu losowania może okazać się doskonałym uatrakcyjnieniem.
Opcja wykorzystania suchościeralnego flamastra jest genialnym rozwiązaniem nie tylko z powodu możliwości wielokrotnego użycia kart, ale stanowi niesamowitą frajdę dla dzieci, które uwielbiają mazać, bazgrać, pisać, rysować i zmazywać. Ale z punktu czysto psychologicznego – jeżeli dziecko popełni błąd, który często stanowi element demotywujący i zniechęcający do dalszego działania, dziecko może go zmazać. Nie oznacza to, że wymazuje go z pamięci, ale z pola widzenia, dzięki czemu nie ma naocznego dowodu popełnionego błędu będącego swego rodzaju porażką. Jeśli miałabym zwrócić uwagę, to na pewno na brak gąbeczki do zmazywania flamastra. Kilka razy już miałam do czynienia z małymi flamastrami suchościeralnymi i zwykle na wierzchołku zatyczki umieszczona była mała gąbka, która umożliwiała szybkie zmazywanie. Tutaj dostrzegłam, że dzieciaki po głębokim spojrzeniu w moje oczy… po prostu używały do tego palca. Dopiero póżniej dostarczyłam im sprzęt w postaci pociętej gąbki do mycia naczyń.

Ja jestem po prostu zachwycona! Ale co tam ja – dzieciaki codziennie pytają, czy będziemy wykonywać te kolorowe karty. I mimo że nie ma gąbki do ścierania flamastra, a karty wielokrotnego użytku mogłyby być trochę większe, to nie zmienia faktu, że jestem szczęśliwą posiadaczką cudownych pomocy. 100 zróżnicowanych zadań za naprawdę niewygórowaną cenę – link do pozycji w sklepie znajdziecie TUTAJ. Naprawdę, pozycje EDUKACYJNE potrafią kosztować krocie i często po prostu nie stać nas na ich zakup. Tutaj mamy świetne rozwiązanie z mnogością zadań za naprawdę niewysoką kwotę – mnóstwo zabawy i nauki na wiele, wiele godzin.
„Spostrzegawczość” Kapitana Nauki!
„Spostrzegawczość” autorstwa Moniki Sobkowiak to kolejna pozycja od Kapitana Nauki z serii „Trenuj umysł”. Podobnie jak „Koncentracja„- rozwija koncentrację, spostrzegawczość, logiczne myślenie i motorykę małą.
W środku znajdziecie również 100 zadań – 40 w wersji papierowej książeczki i 60 na dwustronnych kartach wielokrotnego użytku oraz suchościeralny marker. Zadania zdecydowanie różnią się od tych zaproponowanych w „Koncentracji”. Tutaj przede wszystkim skupiamy się na treningu spostrzegawczości dziecka, czyli głównie będziemy wyszukiwać charakterystycznych elementów, często niepasujących do pozostałych, wskazywać przedmioty takie same lub powiązane ze względu na określoną cechę, wyodrębniać przedmioty z przestrzeni, dostrzegać różnice oraz klasyfikować zbiory. Dodatkowo znajdziecie zadania świetnie rozwijające motorykę małą – rysowanie po śladzie, łączenie kropek, kolorowanie. Praca z tym pakietem opiera się na atrakcyjnym materiale liczbowym, literowym i graficznym.
Mimo że wciąż brakuje mi gąbeczki do ścierania oraz format kart mógłby być większy, to nadal jestem pełna podziwu i zachwytu. Pozycja jest przeznaczona dla dzieci od 6-9 lat, choć specyfika zadań pozwala na użycie tej pozycji zdecydowanie z młodszymi dziećmi, tutaj jest więcej możliwości. Moja czterolatka dawała radę z większością zadań. Oczywiście – tutaj również proponuję podzielić zadania na konkretne dni. Dzięki codziennej rutynie nie tylko będziemy rozwijać spostrzegawczość dziecka dzięki zadaniom, ale uczyć również obowiązkowości i sumienności.
Jeśli chodzi o cenę – kolejna wspaniała pomoc do zabawy i nauki za niewielkie pieniądze. Teraz nawet macie okazję skorzystać z promocji! Link do pozycji „Spostrzegawczość” znajdziecie – TUTAJ.
Wypadałoby podsumować to, co zostało napisane. Ale ja powiem tylko jedno. Polecam wam powyższe pozycje z całego serca! Ja się z nimi nie rozstaję. Codziennie w przedszkolu rozwiązujemy zdania trenujące spostrzegawczość i koncentrację. Jak wiecie – jest nas mało, bo pandemia niestety nie odpuszcza, ale mu bawimy się i uczymy naprawdę super! Wołanie dzieciaków o jeszcze, jest chyba najlepszym podsumowaniem powyższych pozycji. 🙂 <3
Wielkie podziękowani dla Kapitana Nauki i wydawnictwa Edgard!
Ahoj, przygodo!
Już niebawem kolejna propozycja z cyklu „Polecanki Przedszkolanki” od Kapitana Nauki! Wyczekujcie!
Zerknijcie do Kapitana Nauki na Facebooku (TUTAJ) oraz na Instagramie (TUTAJ).